piątek, 17 lutego 2017

Baby Shower



Niedługo wybieram się na tzw. Baby Shower:P Ok, nie jestem wielką fanką tego typu zamerykanizowanych imprez, ale zostałam zaproszona przez dobrą przyjaciółkę, więc nie będę robić stypy i się wykręcać. Wszyscy zgodnie stwierdziliśmy, że nie będziemy kupować pluszaków i niepotrzebnych pierdół, tylko rzeczy, które na 100% będą potrzebne świeżo upieczonym rodzicom. Na liście są butelki, wyparzacze, monitory oddechu itp.

Znacie TEDa?

Muszę się przyznać, że jeszcze miesiąc temu za TEDa uważałam małego, pyskatego, pluszowego misia:P I w zasadzie nic innego mi się z tym nie kojarzyło, jak mam być zupełnie szczera:P Znajoma podesłała mi linka do pewnej konferencji, żebym sobie obejrzała. Polecam Wam zapoznać się z filmami publikowanymi na TEDzie, niektóre są naprawdę niesamowite... do tego nie są długie:)


Na naukę nigdy za późno

Niedawno zaczęłam się uczyć gry w tenisa:) Tak się składa, że mój dobry znajomy jest właścicielem kilku kortów, w tym krytych, więc pozwala mi wbić się na 2 godzinki tygodniowo za darmoszkę:) Głupio byłoby z takiej okazji nie skorzystać:P I muszę powiedzieć, że jestem absolutnie zachwycona tym sportem:D Może początki nie są zbyt łatwe, ale każde udane zagrania daje olbrzymią satysfakcję:D


Porcje mini

Byłam wczoraj na kolacji we włoskiej restauracji. Oczywiście poczytałam najpierw o niej opinie, przejrzałam facebooka, wszystko zapowiadało się super. W kuchni pracują prawdziwi Włosi, a samą restaurację prowadzą babeczki, które kilka lat siedziały we Włoszech. Wino super. Ale jedzenie... smaczne, ale jeśli za 36 zł dostaję na tależu 2 pierożki (tak, 2, normalnej wielkości pierogi) to chyba coś tu nie gra. Pierwsze co zrobiłam po wyjściu, poszłam na burgera, po prostu się na jeść. Klapa.